Artykuł przetłumaczony przez Łódzkie Centrum Gestalt

„Powiedziałem do siebie: „To takie ciężkie!”. A w myślach odezwałem się do klienta: „Człowieku, powinieneś pójść do psychologa!”. Potem uświadomiłem sobie, że właściwie to psycholog już tu jest!… Zapomniałem, że to ja jestem psychologiem w tej sytuacji.” Oto, co przydarzyło się jednemu psychoterapeucie w trakcie spotkania z depresyjnym klientem. Nie jest to odosobniony przypadek. Wielu terapeutów towarzysząc depresyjnym klientom czuje, że stają się kimś innym, tracą swoje zawodowe kompetencje. Czasem mogą nawet stracić empatię wobec cierpiącej osoby w gabinecie. Stają się sfrustrowani i zirytowani: „Przyszło mi do głowy, że może i dobrze by było, żeby w końcu popełnił to samobójstwo, o którym tyle gada… Coś takiego przyszło mi na myśl!!!”
Jak to możliwe? Co dzieje się z psychoterapeutą w trakcie spotkania z depresyjnym klientem? Jak terapeuta może poradzić sobie ze swoim własnym doświadczeniem w sposób, który będzie pomocny dla klienta cierpiącego na depresję? Ten artykuł zajmuje się poszukiwaniem odpowiedzi na te pytania oraz stara się zrozumieć specyfikę doświadczenia psychoterapeuty w spotkaniu z klientem depresyjnym z perspektywy obecnej sytuacji. Zapraszam Ciebie czytelniku do wyjścia poza indywidualną pozycję terapeuty, klienta lub obserwatora i oparcia swojego rozumienia na perspektywie sytuacji, która zmienia jednostki w nią zaangażowane.

Źródło:

https://drive.google.com/file/d/1zHfE__AGHqCpJ69flbynNzodbMH6G5N8/view

Na obrazku fragment: Barber Saddened by the Persistence of Good Weather, Salvador Dali, 1934

Śledź Bibliotekę na Facebooku, bo jest fajna:

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie biblio.png
Skip to content