Fragment
Gdy zaczęłam zastanawiać się, co jest dla mnie kluczowym fenomenem terapii, odpowiedź przyszła dość szybko. Zdecydowanie jakość relacji z klientem, a figurą – specyfika relacji przywiązania. Poczułam ciekawość i ekscytację. Swoje poszukiwania rozpoczęłam od zapoznania się z literaturą związaną z teorią przywiązania w różnych paradygmatach psychoterapeutycznych. Bardzo poruszyły mnie wyniki badań z zakresu neuronauki jednoznacznie wskazujących na to że psychoterapia działa, zmienia mózg klienta i jego jakość życia i w związku z tym może pozytywnie wpływać na jakość przywiązania. Wyniki badań, które dowodzą, że bieżące doświadczenia mogą kształtować mózg osoby dorosłej, podobnie jak mózg rosnącego dziecka, były dla mnie w kontekście klinicznym bardzo inspirujące. Dowiedziałam się, że nowe przeżycia w terapii nie tylko prowadzą do powstania nowych połączeń nerwowych, lecz także modyfikują fizyczną strukturę mózgu. Okazuje się, że indukowane z zewnątrz poczucie bezpieczeństwa wpływa na funkcje regulacyjne schematu emocjonalnego i pozytywnie kształtuje zdolność do radzenia sobie z cierpieniem. Odkrycie plastyczności układu nerwowego sugeruje więc, że odtworzenie matrycy przywiązania jest możliwe.
Fascynuje mnie fakt, że psychoterapeuta, poprzez pracę na rzecz bezpiecznego przywiązania, wspiera klienta nie tylko w zakresie regulacji emocji i zachowania, ale także odzyskania homeostazy na poziomie endokrynologicznym oraz autonomicznego i ośrodkowego układu nerwowego. Przebywanie w towarzystwie osoby, której ufamy prowadzi do wzrostu poziomu dopaminy i endogennych opioidów – wykazuje zatem działanie nagradzające, a nawet przeciwbólowe. Relacja w bezpiecznym kontakcie leczy.
Odnośnik
Artykuł znajduje się tutaj.
Data publikacji
2017
Obraz
Mother with daughter, Paul Mathiopoulos