Fragment:
Przez wiele lat, głównie pod wpływem Freuda, psychoanaliza i psychoterapie, które z niej wyrosły były budowane w oparciu o tzw. model naukowy, gdzie obserwator sytuuje się na zewnątrz i nie jest zaangażowany w pole doświadczenia.
W tej perspektywie, relację terapeutyczną z łatwością można zredukować do zjawisk przeniesieniowych, one zaś są redukowane do rekonstruowania intrapsychicznych (wewnętrznych) konfliktów, a te do historii dzieciństwa itd. Te postępujące redukcje, nawet jeśli pozwalają terapeucie budować wiele hipotez o ludzkiej psyche, nie pozwalają jednak na bezpośredniość terapeutycznego spotkania.
Moim zdaniem, psychoterapia staje w obliczu pewnej alternatywy i musi wybrać:
- Albo będzie polegała na modelu psychologii jednoosobowej, tak jak w podejściu Freudowskim (nawet jeśli to, co nazywam modelem freudowskim, wynika często z niezrozumienia prac Freuda), który ogranicza terapeutę do konkretnego sposobu bycia i konkretnej funkcji,
- Albo będzie zgodna z perspektywą dwuosobową w psychologii, tak jak otwiera tę opcję Ferenczi, a rozwija Balint, Winnicott i wielu innych, i w takim modelu terapeuta nie będzie już poza polem doświadczenia.
Nasi założyciele oferowali nam sposoby pracy oscylujące pomiędzy tymi dwoma biegunami.
Tłumaczenie:
Redakcja/Korekta:
Monika Tywoniak
Odnośnik:
https://bibliotekagestalt.pl/dokumenty/OD_POLA_DO_SYTUACJI.pdf
Obrazek: Jean Metzinger, 1914–15, Soldat jouant aux échecs (Soldier at a Game of Chess) – The University of Chicago Library News, Imaging/Imagining the Human Body, Media Images
Śledź Bibliotekę na Facebooku, bo jest fajna: